sobota, 25 stycznia 2014

Biegająca mama na siłowni cz. III

Spadł śnieg a wraz z nim temperatury. Nie skusiłam się jeszcze na bieganie w śniegu- ciągle boję się nawrotu anginy (to byłaby już czwarta w tym sezonie) a jest to bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę czym palą w domach stojących przy moich trasach biegowych... Momentami ma się wrażenie, że powietrze można złapać i schować do kieszeni... Brrrr
 
Za to w klubie fitness życie kwitnie a mnie podoba się coraz bardziej :-) Szczególnie, że klub do którego chodzę zorganizował czas dzieciom w ferie. 3 razy w tygodniu przez 2 godziny instruktorzy bawią się z dzieciakami a rodzic w tym czasie może popracować nad sobą- REWELACJA! Czy Wasz klub również daje takie możliwości? Poza tym zaprzyjaźniłam się z bieżnią na dobre. Wcale nie jest taka zła jak piszą w większości artykułów. Bieżnia daje mi brak możliwości niekontrolowanej zmiany tempa z czym miałam problem do tej pory. Poza tym widzę już powoli efekty treningu na siłowni. Jestem silniejsza i sprawniejsza. Mam nadzieję, że prawdziwe efekty będą widoczne na ścieżkach biegowych.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz