poniedziałek, 3 lutego 2014

Analiza składu ciała

W naszym klubie fitness oferują coś takiego jak analiza składu ciała. Brzmi poważnie. Nie myślałam, że będę miała okazję zrobić sobie takie badanie. A raczej mocno bym go unikała... Cóż, prawda może być brutalna. Jakoś tak spontanicznie wyszło, że takie szybkie badanie sobie zrobiłam.
 
Stanęłam bosymi gołymi stopami na urządzeniu, które wygląda jak szklana waga. Pan na notebooku cos tam sobie klikał. Po 30 sekundach był wynik. wynik... wynik :-( wynik! Mamusiu, jest gorzej niż myślałam. Skruszona wyszłam z klubu. Chyba teraz wiem jak czuje się bokser po przegranej walce. Wróciłam jakoś do domu. Cóż, jest źle. A mianowicie:
 
zawartość  tkanki tłuszczowej - 35,6 % aaaaaaałaaaaaa (prawidłowo jest 21 - 33%)
 
Analiza zawartości wody - 45,7 % uuuuuuuuu, suszek ze mnie, norma jest od 50% - 55% !
 
BMI - 24 nooooooooo przynajmniej tutaj mieszczę się w normie
 
Wiek metaboliczny - uwaga!!!! 4 9 l a t
 
Na podstawie powyższego wyszło, że dziennie pożeram jakieś 2428 kcal. Katastrofa. Naprawdę aż tyle? W sumie były święta, potem Nowy Rok, i znowu Trzech Króli, potem imprezy urodzinowe w rodzinie, które skończą się gdzieś za miesiąc... Jak tu nie jeść?
 
Nigdy nie przypuszczałam, ze coś takiego opublikuje. Ale robię to po to żeby zmotywować siebie i Was. Żeby zdać sobie sprawę z tego, że jeśli biegasz i chodzisz na siłownię to nic nie znaczy. Bo może się okazać ze jednak coś jest nie tak. Że np. za dużo kalorii pochłaniasz. Albo, że Twój trening jest mało efektywny. Nie taka intensywność albo częstotliwość. Trzeba to zatem głębiej przeanalizować. Zastanowić się. Skorzystać z porady instruktora lub profesjonalnego dietetyka...
 
Pocieszam się jedynie tym, że ciągle karmię. Że Pan, który robił badanie nie wziął pod uwagę, że skład ciała matki karmiącej różni się od niekarmiącej. Organizm sam robi zapasy żeby móc wykarmić dziecko w razie awarii. Poza tym karmiąca musi spożywać więcej kalorii (noooo może niekoniecznie urodzinowe torty i ciasteczka, żeberka, tarty itp.). Cóż, na razie dostałam kopa. Prawdziwego kopa. Teraz zastanawiam się co dalej. Muszę wziąć się do pracy- najpierw teotia- przeanalizować jadłospis, treningi. Ustawić nowy plan. Plan "W pogoni za wiekiem metabolicznym 25 :-) "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz