piątek, 27 marca 2015

Powrót :-)

Minął rok. Wiele się wydarzyło. Moich czytelników pewnie zniechęciłam na dobre. Jak można zostawić kogoś na rok? Ponad rok!

Co się stało? Urlop macierzyński miałam do końca maja zeszłego roku ale od końca lutego wróciłam do pracy. I niestety biegająca mama z 3 dzieci i na etacie nie dała już rady znaleźć czasu na trening. Przynajmniej regularny trening. A może to wymówka? Chyba tak. Bo jednak wszystko zależy od organizacji czasu przez nas samych. I mam zamiar udowodnić to tym razem- przede wszystkim sobie samej :-)



Ale nie było to takie całkowite lenistwo przez ten rok. Udało się w maju zaliczyć zawody na 3 km w Raciborzu (w deszczu) i na 5 km Bieg Ogniowy w Żorach (polecam!), wystartowałam też w sztafecie w Półmaratonie Księżycowym w Rybniku i jestem z siebie dumna bo nie zajęliśmy ostatniego miejsca :-) No ale prawie...

Co tym razem sie stało, że chce wrócić do regularnych treningów i do prowadzenia bloga? :-) A no to, że:
- para niezdeptanych butów stoi i na półce i "patrzy" na mnie,
- że jest piekna wiosna i mniej czadu w Rybnickim powietrzu wiec moze uda sie uniknac anginy,
- że kolana skrzypią a nie skrzypiały jak biegałam,
- że samopoczucie było lepsze jak trenowałam regularnie,
- no i ciało! babeczki nogi trzeba odsłonić niedługo :-)
- zrzucić też pare kg... bez specjalnego odmiawiania sobie dobrych rzeczy i głodzenia się ;-)
- ale najważniejsze chyba to, że nie ma lepszego lekarstwa na stres, zmęczenie, relaks- w życiu nie czułam się tak świetnie jak wtedy kiedy biegałam i tęsknie za tym.

Liczę na to, że uda mi się wygospodarować czas 3 x w tygodniu. Znaleźć nowe trasy, może jakąś babską grupę biegową? Będzie raźniej biegać po lasach :-) Bo po chodnikach zasmrodzonych spalinami miasta raczej chciałabym unikać intensywnego oddychania.

Od czego zatem zacząć jeśli chcemy wrócić do biegania? Dobre pytanie i to nie łatwe. Kondycja nam spadła. Trzeba o tym pamiętać. Po przerwie sezonowej trzeba zacząć... od zera. Może jedynie ten okres truchtanie/ chodzenie skrócić. Ale wszystko zależy od naszego samopoczucia. Jeśli ostatnio biegałyśmy po 10 km- to teraz nie będziemy. Upłynie troche czasu zanim wrócimy do takiego dystansu i czasówek. Ale jest to możliwe- IM WOLNIEJ TYM LEPIEJ. Jestem na etapie opracowania planu powrotu do biegania po długiej przerwie. Jak tylko skończę to opublikuję go- może komuś również się przyda :-)